Lider na zwycięskiej ścieżce

W najciekawszym sobotnim spotkaniu pierwszej ligi piłkarzy ręcznych w grupie „A” – Nielba Wągrowiec wyjechała do Poznania na derby Wielkopolski z Grunwaldem Poznań. Po emocjonalnym pojedynku komplet trzech punktów do swojego dorobku dopisali wągrowczanie. 

Po ubiegłotygodniowym efektownym zwycięstwie nad Pomezanią Malbork oczekiwania względem szczypiornistów z Wągrowca w oczach kibiców zdecydowanie wzrosły, co by nie powiedzieć lidera w swojej grupie rozgrywkowej. Niestety w sobotnie popołudnie żółto-czarni zaprezentowali się słabiej, ale pomimo to udało się zainkasować bardzo ważne punkty.

Po stronie zespołu trenera Bartosza Świerada na przestrzeni całego pojedynku zawiodła skuteczność rzutowa. To między innymi spowodowało, że przez większą część derbowego pojedynku MKS musiał odrabiać straty do swoich przeciwników. Słabszy dzień mieli przede wszystkim Dariusz Widziński, który przy pierwszym rzucie karnym nie zdołał pokonać golkipera Wojskowych, ze skrzydła też było słabiej z tym, co ten zawodnik, prezentował w ostatnich tygodniach.

Patent na skuteczne interwencje po rzutach Pawła Gregora znalazł jeden z bramkarzy Grunwaldu, który nie pozwolił rozgrywającemu Nielby się rozpędzić. W efekcie przyjezdni w pierwszej części rywalizacji zdobyli zaledwie siedem trafień przy dziewięciu ekipy z Poznania.

W pierwszych kilku minutach po zmianie stron podopieczni Rafała Walczaka zaczęli wykorzystywać swoją przewagę nad Nielbą, która nie mogła się odblokować w ataku pozycyjnym. W 33. minucie poznaniacy prowadzili 11:8. Wągrowczanie potrzebowali czterech minut, aby doprowadzić do wyrównania 11:11, po rzutach Damiana Wojtasa i Dariusza Widzińskiego. Dobrze radzący sobie Wojtas w 38. minucie trafił na 12:11 dla Nielby i wydawało się, że MKS zacznie łapać swój ofensywny rytm, jednak nic z tego nie wynikło i na kwadrans przed zakończeniem spotkania Grunwald powrócił na trzy bramki przewagi 16:13.

Jak to się ma w zwyczaju największe emocje w derbowym pojedynku, są w dziesięciu ostatnich minutach, i tak też było w sobotę. Gospodarze utrzymywali swoje prowadzenie, jednak przyjezdni niesieni dopingiem swoich kibiców walczyli do końca. Gola kontaktowego w 51. minucie na 19:18 zdobył Patryk Skrzypczak. Trzy kolejne bramki ze skrzydła Pawła Gąsiorka pozwoliły żółto-czarnym w 57. minucie wyjść na prowadzenie 21:19! Szybko odpowiedzieli szczypiorniści Grunwaldu i nad Poznaniem „wisiał” konkurs rzutów karnych. Do tego nie chciał dopuścić Świerad, który przywrócić gościom lekki oddech dwóch trafień. W 58. minucie rzut z siedmiu metrów w wykonaniu Gintowta obronił Gawlik i Nielba w dalszym ciągu była na prowadzeniu 22:20. Harasymek dawał nadzieje gospodarzom, że w tym starciu da się wywalczyć chociaż jeden punkt po rzutach karnych. Tę wojnę nerwów wytrzymał Paweł Gregor, który rzucił tę najważniejszą piłkę na 23:21 dla Nielby. Jeszcze celny rzut z rzutu karnego pozwolił zmniejszyć rozmiary porażki piłkarzom ręcznym Grunwaldu.

Dariusz Widziński został ukarany karą dyskwalifikacji z opisem po spotkaniu.

Skrzydłowy żółto-czarnych pociągnął za nogę z tyłu zawodnika gospodarzy, który miał szansę na zdobycie gola. Do zdarzenia doszło dokładnie w 59 minucie i 34 sekundzie.

WKS Grunwald Poznań – MKS Nielba Wągrowiec 22:23 (9:7)

Nielba: Gawlik, Zanto – Wojtas 4, Gregor 2, Gąsiorek 8, Świerad 2, Smoliński 1, Widziński 2, Pietrzkiewicz 3, Skrzypczak 1, Witkowski, Biniewski.
Kary: 18 min.
Karne: 2/4.

Fot. Elżbieta Skowron/budzikpoznanski.pl

Dodaj komentarz