Łukasz Hoffmann: Zostawić serducho na parkiecie

Szczypiorniści przygotowują się do inauguracji sezonu 2019/20 we własnej hali. W sobotę podopieczni trenera Bartosza Świerada zagrają z USAR-em Kwidzyn. Zespół ten debiutuje na tym szczeblu rozgrywkowym. W pierwszej kolejce podobnie, jak Nielba zawodnicy trenera Kotwickiego przegrali z Meble Wójcik Elbląg. 

O czekającym nas spotkaniu udało nam się porozmawiać z Łukaszem Hoffmannem, który zapewnia, że drużyna pozostawi na parkiecie przysłowiowe serducho, aby ten mecz wygrać i zdobyć pierwsze trzy punkty w nowym sezonie ligowym.

Przed wami mecz drugiej kolejki i starcie z beniaminkiem. Można zaryzykować stwierdzenie, że jest to dla was zespół zagadka?

„Będzie to ciężki mecz. Zawsze trudno się gra z beniaminkiem, gdyż nie znamy tego zespołu, nie wiemy czego się spodziewać po ich grze. Trzeba podejść maksymalnie zmobilizowanym do tych zawodów, zostawić serducho na boisku i wszystko powinno być dobrze” – przyznał otwarcie rozgrywający Nielby.

Kontuzja Mateusza Matlach, czy z twojej pozycji jako środkowego rozgrywającego, to stwarza większe komplikacje już w trakcie meczu?

„Dla mnie czy stwarza komplikacje? Wiadomo, że lepiej jakby był, bo zawsze dobrze się uzupełnialiśmy. Jak jednemu zabraknie siły, wchodzi drugi i daje tyle samo dobrego zespołowi, co poprzedni. Miejmy nadzieję, że jak najszybciej wróci do składu i pomoże zespołowi w kolejnych meczach” – dodał z nadzieją Hoffmann.

Cel chyba nie może być inny na to starcie, jak tylko zwycięstwo i pierwsze trzy punkty w sezonie?

„Dokładnie tak. Trzeba wyciągnąć wnioski z poprzedniego meczu i gramy dalej. Chcemy dobrze się pokazać przed własną publicznością i zdobyć te pierwsze trzy punkty w sezonie” – zakończył środkowy rozgrywający MKS-u.

Fot. Emil Marecki

 

Dodaj komentarz