Nielba zdecydowanie pokonuje Sokół Kościerzynę. Cenna wygrana MKS-u

Sobotni mecz ligowy, jak każdy kolejny będzie bardzo ważny dla szczypiornistów wągrowieckiej Nielby. Ten z Sokołem Kościerzyna miał jeszcze jeden dodatkowy czynnik motywujący – przełamanie po nieudanym otwarciu rundy rewanżowej.

Było widać, że zespół trenera Bartosza Świerada walczy nie tylko o zwycięstwo. Pierwsze trzydzieści minut pojedynku, to nie był obraz pięknej piłki ręcznej, a determinacja i walka. Wągrowczanie szczelnie ustawiali się w defensywie, czym zmuszali do błędów swoich przeciwników. Ekipa z Kościerzyny nie dysponowała zagrożeniem rzutem z drugiej linii, dlatego musiała szukać alternatywnej gry. Kościerzynianie grali długo, konsekwentnie do obrotowego, jednak na taki obrót sytuacji przygotowana była defensywa wspólnie z Arturem Gawlikiem w bramce.

Wągrowczanie w końcu byli w stanie wykorzystać szanse, jakie dawali im przeciwnicy, jednak cały czas mecz toczył się w podwyższonej temperaturze. W pierwszych minutach dwukrotnie na ławkę kar powędrował Patryk Marcinkowski. W 13. minucie za faul na przeciwniku bezpośrednią czerwoną kartkę otrzymał Patryk Skrzypczak. Sytuacja panująca na parkiecie ewidentnie zmobilizowała przyjezdnych, którzy minutę później przegrywali już tylko 4:5. Goście nie byli w stanie doprowadzić do wyrównania, ponieważ grali niedokładnie. Tak do końca nie wykorzystali tego miejscowi, którzy przy wykorzystaniu wszystkich dogodnych sytuacji powinni prowadzić wyżej niż tylko trzema/czterema bramkami na dziesięć minut przed zakończeniem pierwszej połowy. Na koniec szybką akcję MKS-u zakończył celnym rzutem Artur Klopsteg. Rzuty skrzydłowego wystawiają na dużą próbę nerwów wszystkich w Wągrowcu. Przerzutki ze skrzydła, a co więcej z linii siódmego metra mogą doprowadzić kibiców do sporych nerwów.

Czy po zmianie stron miało prawo się coś zmienić? Oczywiście w sporcie wszystko jest możliwe, jednak tego popołudnia patrząc na kadrę zespołu z Kościerzyny, która do Wągrowca przyjechała w zaledwie dziesięcioosobowym składzie, nie było na to szans. W końcówce wągrowczanie byli już do bólu skuteczni. Tam prym wiódł Paweł Gregor, który nie tylko w ofensywie, ale i w defensywie był tego dnia potrzebny swojemu zespołowi. Szybkie akcje kończył powracający na parkiet po odpoczynku Dariusz Widziński.

Po stronie gospodarzy w pierwszej siódemce oglądaliśmy Dawida Branta. Młody wychowanek żółto-czarnych zastąpił Pawła Gąsiorka, który z powodu kontuzji opuścił ten pojedynek. Pawłowi odnowiła się kontuzja kostniaka piszczela. Na razie nie wiadomo, jak długo potrwa absencja w grze u wągrowieckiego skrzydłowego.

MKS Nielba Wągrowiec – Sokół Kościerzyna 31:18 (15:7)

Nielba: Gawlik, Fritzen – Gregor 11, Drzazgowski 2, Klopsteg 5, Tepper 3, Marcinkowski 1, Hoffmann 1, Widziński 5, Brant 1, Duszyński 2, Skrzypczak, Kacała, Babiaczyk
Kary: 22 min.
Karne: 1/2.

Sędziowie: Grzywiński Jakub, Walczak Robert (obaj Bydgoszcz)
Delegat ZPRP: Chudzicki Piotr (Poznań)
Widzów: 0
Czerwona kartka: Skrzypczak Patryk (Nielba)

Fot. wagrowiec.naszemiasto.pl

Dodaj komentarz