Rozmowa z Bartoszem Biniewskim – byłym zawodnikiem MKS Nielba Wągrowiec

Prezentujemy Państwu rozmowę, jaką przeprowadziliśmy z Bartoszem Biniewskim – byłym zawodnikiem MKS Nielba Wągrowiec. Wychowanek drużyny z Wągrowca aktualnie występuje w dalekiej Skandynawii. 

Jak to się stało, że wyjechałeś za granicę i trafiłeś do swojej obecnej drużyny? 

Na mój wyjazd do Skandynawii złożyło się kilka czynników. Pierwszy raz pojechałem do Szwecji w 2009 roku. Brałem udział w turnieju, Partille Cup w Göteborgu, będąc zawodnikiem SMS Gdańsk. Wtenczas bardzo spodobał mi się klimat w środowisku piłki ręcznej, ale też styl życia tam panujący. Pomyślałem sobie – fajnie byłoby kiedyś tu zagrać. Od tego momentu zacząłem śledzić tamtejsze ligi i stałem się fanem skandynawskiego stylu piłki ręcznej. Zainteresowała mnie również skandynawistyka. Kilka lat później do Szwecji wyleciał mój tata. Pierwsza możliwość wyjazdu pojawiła się po maturze, ale zdecydowałem wtedy, że pójdę na studia w Polsce i będę kontynuował grę w Nielbie Wągrowiec pod okiem trenera Pawła Nocha. Kilka lat później pojawiła się możliwość wyjazdu do pracy i z niej skorzystałem. Poznałem dziennikarza sportowego, byłego piłkarza ręcznego, dzięki któremu mogłem pojechać na testy do mojego obecnego klubu Halden Topphåndball. 

Jak działa twój klub: kto w nim gra, jak wyglądają rozgrywki w Norwegii?

Halden Topphåndball powstał w 2011 roku, a od sezonu 2014/15 występuje w norweskiej ekstraklasie. Jest to młody, rozwijający się klub z trochę większej miejscowości niż Wągrowiec. W funkcjonowanie klubu zaangażowanych jest dużo osób, które są bardzo przywiązane i stworzyli kulturę HTH. Obecnie najbardziej rozpoznawalną postacią w zespole jest trener Jan Thomas Lauritzen, który przez 15 lat grał w reprezentacji Norwegii, a w sezonie 2006/07 doszedł ze swoim klubem SG Flensburg-Handewitt do finału ligi mistrzów. Zespół opiera się na norweskich zawodnikach, ale jest też grupa Duńczyków oraz bramkarz z Bośni i Hercegowiny. Wspólnie na hali trenujemy raz dziennie, a poza tym każdy ma indywidualną rozpiskę treningową na siłowni. Dodatkowo prawie wszyscy zawodnicy rozwijają się poza sportem i łączę grę z nauką lub pracą. W lidze norweskiej występuje dwanaście zespołów, z których najlepszych osiem awansuje do playoffów. Liga jest bardzo wyrównana, każdy może wygrać z każdym. Oczywiście nie ma tak mocnego zespołu, jak w polskiej superlidze Vive Kielce, ale reszta drużyn prezentuje bardzo  wysoki poziom. Gra jest bardzo szybka. 

Jakie są wasze cele w europejskich pucharach w obecnym sezonie? 

Dzięki temu, że w zeszłym sezonie dotarliśmy do finału Pucharu Norwegii w tym sezonie występujemy w europejskim pucharze, Challenge Cup. Awansowaliśmy do ćwierćfinału i w drugiej połowie marca czeka nas dwumecz z Valurem Reykjavik. Cele? Powiedzieliśmy sobie, trenujemy i gramy po to, żeby wygrywać, dlatego chcemy wygrać ten puchar. 

Dodaj komentarz