Poznaj Nas: Wywiad z Pawłem Gregorem

Na zakończenie 2018 roku prezentujemy Państwu wywiad z Pawłem Gregorem. Rozmowa z rozgrywającym Nielby została przeprowadzona w ramach cyklu „Poznaj Nas”. 

Jesteś zawodnikiem o bardzo dobrych warunkach fizycznych, więc sposób nie zapytać, czy sport nie był naturalnym wyborem, czy brałeś pod uwagę inną profesję?

– Sport jest w moim życiu odkąd, pamiętam, aczkolwiek zaczynałem od koszykówki później, spodobała mi się siatkówka, a na końcu pojawiła się piłka ręczna. Myślę, że to wszystko wyszło naturalnie, ponieważ uwielbiałem sport i chciałem, aby towarzyszył mi w życiu zawsze.

Piłka ręczna jest dla mnie?

– Piłka ręczna jest dla mnie może nie wszystkim, ale na pewno czymś bardzo ważnym w moim życiu. Ukształtowała mnie jako człowieka, można powiedzieć, że nawet trochę wychowała, nauczyła wygrywać, przegrywać i dążyć do tego, aby umieć współpracować na boisku, jak i później w życiu codziennym.

Piłkarz ręczny, na którym wzorujesz swoją karierę to?

– Myślę, że ciężko mówić w moim przypadku o karierze, ale zawsze podziwiałem braci Lijewskich, wiadomo każdy młody zawodnik, ma starszego ulubieńca, którego podpatruję i chce być taki jak on i właśnie takimi zawodnikami byli Lijewscy, którzy osiągali ogromne sukcesy za kadry Wenty. Uwielbiałem oglądać ich mecze i starałem się później powielać ich zachowania na boisku.

Trzy wady i zalety u Pawła Gregora to?

– Wady myślę, że upartość jest na pierwszym miejscu, może trochę lenistwo, ciężko wskazać tę trzecią wadę, lecz bałaganiarstwo byłoby tu wskazane do wymienienia. Zalety to wiadomo druga strona medalu i dużo prościej się o tym mówi, dla mnie myślę najważniejszymi zaletami, są opiekuńczość, wytrwałość w dążeniu do celu i szczerość.

Pierwsza czynność, którą robię po przebudzeniu to?

– W ostatnim czasie mam wiele pobudek w nocy, ponieważ moja mała córeczka nie za dobrze śpi, lecz gdy przyjdzie już rano i pora wstawać to pierwszą czynnością jest mycie zębów w sumie, od kiedy pamiętam, to tak jest.

Można tak powiedzieć, że właśnie tutaj w Wągrowcu odnalazłeś swoją życiową drogę, bo to w tym mieście poznałeś swoją żonę, to w Wągrowcu urodziła ci się córeczka, czy zamierzasz pójść śladem Bartosza Świerada i osiąść się w Wągrowcu na stałe?

–  Los pisze w życiu różne scenariusze i każdy chciałby znać ten swój tok, jak to wszystko będzie wyglądać, ale na dziś mogę powiedzieć, że nigdzie się nie wybieram, co prawda nie mieszkam w Wągrowcu, ale bardzo blisko niego.

Twoje ulubione zajęcie w czasie wolnym?

– Właściwie to z wolnym czasem jest u mnie bardzo ciężko praca, treningi, ale kiedy przychodzi chwila czasu i jest pogoda, wsiadam na Quada i jadę na tor, aby trochę poszaleć.

Okres świąteczny to czas licznych przygotowań tych też kulinarnych. Potrafisz odnaleźć się w kuchni, czy też pozostawiasz to innym, a ty skupiasz się na innych rzeczach?

Zdecydowanie temat kulinarny jest mi obcy. Ja raczej skupiam się na innych rzeczach np. kupno i ubieranie choinki, czy szukanie prezentów dla bliskich.

Tak zbliżając się pomału do końca naszej rozmowy, nie ominiemy naszego zespołu. Dla ciebie jest to druga przygoda z Nielbą, nie bałeś się jak to się, mówi po raz drugi wejść do tej samej rzeki?

– Powiedzenie mówi, że do tej samej rzeki się nie wchodzi, aczkolwiek w moim przypadku to nie działa. Kiedy postanowiłem osiedlić się tuż obok Wągrowca na stałe, nie miałem nic do stracenia, chciałem spróbować, bo sport jest dla mnie bardzo ważny, chciałem grać, więc nie wahałem się ani chwili, kiedy dostałem ponowną szansę na występy w Nielbie.

Co od strony sportowej dał ci dotychczasowy pobyt w wągrowieckim klubie?

– Na pewno dużo minut na boisku, które mnie bardzo cieszą, bo każdy zawodnik chce być przydatny drużynie i grać jak najwięcej, a radość z wygrywania meczu jest chyba czymś najcenniejszym.

Czujesz, że na parkiecie to ty jesteś tym liderem całej drużyny?

– Czy się czuje liderem? Myślę, że nie. Staram się wnosić do zespołu jak najwięcej i grać coraz lepiej to jest dla mnie najważniejsze i daje mi największą satysfakcję. Bycie liderem nie jest według mnie istotne, liczy się cała drużyna , całokształt, miejsce w tabeli, zwycięstwa – to zasługa całego zespołu.

Fot. Portal WRC.

Dodaj komentarz