Kapitalne trzy tygodnie Nielby Wągrowiec

Szczypiorniści MKS-u zanotowali passę trzech zwycięstw z rzędu. Tak dobrze w tym sezonie jeszcze nie było.

Zwycięska passa rozpoczęła się we Wrocławiu, gdzie po rzutach karnych udało się pokonać Śląsk Wrocław Handball. Była to pierwsza wyjazdowa wygrana wągrowczan, jednak… nie za trzy punkty. Po podstawowych 60 minutach na tablicy wyników widniał remis – 30:30. O wszystkim zadecydowały rzuty karne, w których kapitalnie zaprezentował się Filip Jankowski. Młody golkiper żółto-czarnych pozwolił pokonać się tylko jeden raz w czterech rzutach! Sensacyjna wygrana stała się faktem.

ŚLĄSK WROCŁAW HANDBALL – MKS NIELBA WĄGROWIEC 30:30 (K. 1:3)

Przychodzeń 8, Drzazgowski 7, Skrzypczak 5, Gąsiorek 3, Świątkiewicz 2, Kelm 2, Hoffmann 2, Duszyński 1, Drobik, Gawlik, Jankowski.

3 grudnia wągrowczanie udali się na kolejny wyjazd – tym razem do Piekar Śląskich. Misja była prosta – utrzymać formę z poprzedniego tygodnia, pomimo problemów zdrowotnych. Na wyjazd ten nie pojechali m.in. Andrzej Duszyński i Filip Drobik, wrócił natomiast Dariusz Widziński, który był jednym z bohaterów tego meczu. W hali beniaminka, Olimpii MEDEX Piekary Śląskie pokonał bramkarza rywali dziesięć razy. Tyle samo trafień zaliczył Karol Przychodzeń. Ten ma jednak na koncie trafienie najważniejsze – dające zwycięstwo.

Trzy minuty przed końcem wydawało się, że wągrowczanie spokojnie „dowiozą” wygraną. Prowadzili bowiem 30:27. Gospodarze zdołali jednak wyrównać! 50 sekund przed końcem, przy stanie 30:30 wspomniany wyżej Widziński trafił w słupek, a Ślązacy mogli zakończyć to spotkanie zwycięstwem po niewiarygodnej pogoni. Tak się jednak nie stało – ich rzut ze skrzydła wybronił Artur Gawlik, który na pięć sekund przed końcem rzucił piłkę przez całe boisko do szarżującego Karola Przychodzenia. Skrzydłowy wągrowieckiej ekipy trafił wraz z końcową syreną i ustalił wynik spotkania na 31:30 dla Nielby.

OLIMPIA MEDEX PIEKARY ŚLĄSKIE – MKS NIELBA WĄGROWIEC 30:31

Przychodzeń 10, Widziński 10, Drzazgowski 6, Skrzypczak 4, Kelm 1, Gąsiorek, Świątkiewicz, Hoffmann, Gawlik, Jankowski.

Ostatniego ze zwycięstw nie przewidzieliby nawet najwięksi optymiści. Do Wągrowca przyjechała bowiem ekipa KPR Legionowo – ekipa, która wygrała dotychczasowe 10 z 10 spotkań. Niepokonani, absolutni dominatorzy. Tydzień wcześniej rozbili Śląsk Wrocław 45:28. Szanse na pozytywny rezultat były więc niewielkie.

Na ostatni domowy mecz w tym roku do Hali OSiR Wągrowiec przyszło wielu kibiców. Była to jedna z najwyższych frekwencji w sezonie, dorównująca tej z meczu przeciwko Warmii Olsztyn. Ci, którzy przyszli nie mogli wyjść zawiedzeni, oglądaliśmy bowiem pokaz szczypiorniaka na najwyższym poziomie. Nielbiści zagrali twardo w obronie, dorzucili do tego skuteczność w ataku. Goście już w szóstej minucie meczu byli zmuszeni wziąć czas, ani razu nie sforsowali oni bowiem wągrowieckiej defensywy. Kapitalna współpraca bloku obronnego połączona ze świetną dyspozycją Artura Gawlika skutecznie zatrzymała szarżę niepokonanych dotąd legionowian.

W ataku brylował duet wągrowieckich bombardierów – Igor Drzazgowski i Karol Przychodzeń, którzy zapisali na swoim koncie odpowiednio pięć i sześć trafień. Swoje w ofensywie zrobił też Andrzej Duszyński, który mecz zakończył z czterema bramkami. Całemu zespołowi należą się ogromne brawa za ten mecz i ogromną pracę, jaką wykonali po listopadowej porażce z Zagłębiem Sosnowiec. Bez dwóch zdań – zaprocentowała ona tak, jak wymarzył to sobie sztab szkoleniowy.

MKS NIELBA WĄGROWIEC – KPR LEGIONOWO 26:25

Przychodzeń 6, Drzazgowski 5, Duszyński 4, Skrzypczak 2, Świątkiewicz 2, Kelm 2, Hoffmann 2, Widziński 2, Gąsiorek, Gawlik 1, Jankowski

Czy rok 2022 uda się zakończyć zwycięstwem? Przed Nielbistami kolejne piekielnie trudne zadanie. 17 grudnia zespół uda się do dalekiego Mielca, na mecz z tamtejszą Handball Stalą Mielec – spadkowiczem z PGNiG Superligi, który zajmuje obecnie drugie miejsce w tabeli. Początek spotkania o godzinie 18:30. Transmisja tradycyjnie w serwisie InSports.TV

Dodaj komentarz